W 1948 r. Ministerstwo Ziem Odzyskanych ogłosiło, że usuwanie pozostałości po przedwojennych mieszkańcach ziem przyłączonych w 1945 r. do Polski dotyczy też niemieckich cmentarzy. Wrocławski Park Grabiszyński jest tego przykładem - przed wojną był to Cmentarz Grabiszyński III. Mimo że większość mogił zniknęła, to można tu jeszcze odnaleźć fragmenty świadczące o dawnym przeznaczeniu parku.

Po wejściu do parku od strony przystanku tramwajowego od razu rzuca się w oczy malutki cmentarzyk, otoczony ogrodzeniem. Napotkany tu rowerzysta opowiedział mi, dlaczego akurat ta część przetrwała. Otóż jest to tzw. cmentarz "dzieci niewybuchów" - po wojnie w gruzach Wrocławia buszowały dzieci, co często kończyło się tragicznie, ponieważ w gruzowiskach były jeszcze niewypały. Na cmentarzyku leżą właśnie rozerwane przez nie dzieci (w tym grób wujka mojego rozmówcy). Kiedy Polacy niszczyli Cmentarz Grabiszyński III, oczywiście nie chcieli ruszać "swoich" grobów. Zostawili więc też te niemieckie nagrobki, które znajdowały się między tużpowojennymi dziecięcymi mogiłami. Niestety wszystkie pozostałe niemieckie groby zniknęły, poza kilkoma płytami, rozrzuconymi po parku, które można znaleźć w zaroślach.
Nagrobki, z których "oczyszczono" teren, przenoszono na Cmentarz Osobowicki, gdzie zrzucano je w jedno miejsce, w którym tworzyły wielki stos. Płyty były sprzedawane kamieniarzom, którzy przerabiali je na mogiły dla Polaków. Używano ich też do budowy m.in. stadionu. Wykorzystano je do wzmocnienia wybiegu dla słoni we wrocławskim ZOO...

Nie znaczy to jednak, że pamięć o Cmentarzu Grabiszyńskim III została zupełnie wymazana. W 2008 r. zakończono budowę Pomnika Wspólnej Pamięci. Pomysł pojawił się już w latach 90. W 1989 r. w zakładzie kamieniarskim w Mirkowie odnaleziono ok. 200 starych płyt nagrobnych, używanych przez kamieniarza jako "surowiec wtórny". Miasto kupiło płyty, jednak do utworzenia pomnika użyto tylko kilkanaście. Co stało się z pozostałymi, tego nie wiem.
Długi na 60 metrów Pomnik Wspólnej Pamięci mieści się na terenie parku, w miejscu, w którym znajdowało się krematorium. Złożono go ze starych nagrobków, podzielonych na cztery części, reprezentujące cztery rodzaje nieistniejących wrocławskich cmentarzy: katolicką, ewangelicką, żydowską i komunalną. Pośrodku, na poziomej płycie, umieszczono wykaz miejskich nekropolii, których już nie ma...
Planowałam jeszcze osobny wpis o dwóch kirkutach z Wrocławia, jednak nie miałam szczęścia... Stary Cmentarz Żydowski przy ul. Ślężnej (obecnie Muzeum Sztuki Cmentarnej) został w lipcu poważnie uszkodzony na skutek nawałnicy. Nadal trwają prace porządkowe, więc niestety pan ze stróżówki nie chciał mnie wpuścić - muzeum jest nieczynne do odwołania. Miałam pecha też do Nowego Cmentarza Żydowskiego przy ul. Lotniczej. I tutaj opiekun kirkutu nie wyraził zgody na wejście - miejsce to można zwiedzać tylko w środy i niedziele, wstęp w piątek okazał się absolutnie niemożliwy. Kirkuty odkładamy więc na później...