sobota, 12 listopada 2016

Mrówcza praca. Zamek w Świeciu

Mieliśmy przyjemność wędrować po zamku w Świeciu (gm. Leśna, pow. lubański) w towarzystwie jego obecnych właścicieli. Małżeństwo kupiło ruinę 12 lat temu. Od tamtej pory trwa tu nieustanny remont - nie jest dofinansowywany z żadnych dodatkowych źródeł, właściciele podnoszą zamek z gruzów z własnych środków.

Wydawałoby się, że 12 lat to bardzo dużo i że można w ciągu tego czasu zakończyć remont. Ale okazuje się, że to bardzo krótki okres - jeśli wziąć pod uwagę właściwie brak finansowego wsparcia z zewnątrz i ograniczone zasoby ludzkie (w zamku była tylko dwójka właścicieli i jeden pan, który uzupełniał ubytki w murze przy części pałacowej). 

Tak naprawdę bardzo dużo już zrobiono, co widać w porównaniu z wcześniejszym stanem (do obejrzenia tutaj). Przed remontem wykonano prace archeologiczne (rezultaty będzie można obejrzeć w salach wystawowych, na które przeznaczono piwnice). Ruiny zostały oczyszczone z krzewów, gruzu i warstw ziemi, która przysypała fragmenty budowli. Częściowo zrekonstruowano kaplicę i karczmę. Praca trwa nieustannie - nie jest ważne jej tempo, ale zaangażowanie i wysiłek gospodarzy. Naprawdę zasługują wielki szacunek! Wejście do zamku jest możliwe wyłącznie za zgodą właścicieli (wstęp na dziedziniec zamkowy: 5 zł).

 Historia zamku jest naprawdę pechowa - płonął wielokrotnie, niszczyły go pioruny, pożary i wichury. Powstał w XIV w. jako element systemu obronnego Kwisy. W 1527 r. na skutek uderzenia pioruna wybuchł pożar - zamek wówczas przebudowano. Na początku XVIII wieku zamczysko po raz drugi płonęło. Znów go przebudowano, ale niebawem von Uechtritzowie, ówcześni właściciele, opuścili zamek, który nie spełniał ich wymagań. W 1827 r. kolejny piorun spowodował pożar... W 1915 r. ruinę dobiła nawałnica. Może teraz czekają go lepsze czasy? 

niedziela, 6 listopada 2016

Mauzoleum Wollerów. Leśna


Mauzoleum rodzinny Woller w Leśnej (pow. lubański) zrobiło na nas ogromne wrażenie. Nie spodziewaliśmy się czegoś tak monumentalnego! Jest bardzo zdewastowane, ale pomimo tego nadal niesamowicie piękne. 
Jednocześnie jest to miejsce wstrząsające - przecież to grobowiec, w którym według tego artykułu mieściło się przynajmniej dziesięć trumien. Gdzie są te trumny? Gdzie są ludzkie szczątki? Nie ma po nich najmniejszego śladu! Co się z nimi stało? Trudno sobie nawet wyobrazić, jak wyglądało powojenne szukanie "skarbów" w miejscu, które miało zapewnić Wollerom wieczne odpoczywanie...  

Kim byli Wollerowie? Wypada zacząć od tego, że od XIX w. w miasteczku Marklissa (Leśna) rozwijał się przemysł włókienniczy, do którego przyczyniła się działalność spółki Concordia - jej właścicielami byli właśnie bracia Woller.  W 1880 roku Samson Woller zlecił zaprojektowanie rodzinnego mauzoleum. Jak wynika z pierwszych planów, miało być ono zlokalizowane w Bunzlau (Bolesławiec), gdzie mieściła się największa filia Concordii. Woller zdecydował się jednak na Leśną, prawdopodobnie z powodu większych walorów krajobrazowych miasteczka, ale też dlatego, że tu urodziła się jedna z jego córek, tu też rozpoczęła się kariera włókienniczego potentata. Projektant, Carl Ludecke (twórca m.in. pałacu w Kopicach, wrocławskiej Nowej Giełdy i Dworca Świebodzkiego) kilkukrotnie - na życzenie Wollera - zmieniał projekt.

W końcu powstał dwupiętrowy grobowiec o wysokości 15 metrów. Na dolnym poziomie znajdowała się krypta grobowa, na górnym - ołtarzyk oświetlany przez naturalne światło wpadające do wnętrza przez okulus - okrągły otwór w kopule. Były też dwa osobne wejścia - dolne do pomieszczenia z trumnami i górne, do którego prowadziły schodki rozmieszczone po obu stronach kolumnady. Dzisiaj nie ma już schodków, nie ma też piętra, nie ma śladu po trumnach...

Ponieważ nie ma piętra, po wejściu do grobowca znaleźliśmy się od razu w krypcie. Są tu trzy półkoliste wnęki przypominające absydy - puste... To, co zwraca szczególną uwagę, to okulus. Przyglądając się uważnie sklepieniom wokół podstawy kopuły, można dostrzec kolejne niezwykłe ślady dawnej świetności mauzoleum. W czterech rogach znajdują się pozostałości po freskach przedstawiających anioły, które symbolizowały przejście z krainy doczesnej do świata wiecznego. Żaden nie zachował się w całości. Tylko na jednym fresku widać fragment anielskiej twarzy, na pozostałych można rozpoznać stopy i szaty. 

Podobno miasto planuje renowację mauzoleum i rewitalizację przestrzeni wokół niego - dawnego parku. Wycięto krzewy, które do niedawna prawie całkiem zasłaniały grobowiec, uporządkowano jako tako teren, postawiono barierkę przy stromym uskoku nad niewielkim jeziorkiem. Być może uda się ocalić to miejsce, na co bardzo liczymy. Niestety, nawet odnowienie budowli nie zatrze śladów po tym, że stała się łupem cmentarnych hien... 

piątek, 4 listopada 2016

Pałac w Żarskiej Wsi. Revisit

O pałacu w Żarskiej Wsi pisaliśmy w 2015 roku w tym poście. Niedawno ponownie odwiedziliśmy to miejsce. Jadąc DK 4 w stronę Zgorzelca dostrzegliśmy pałacową wieżę - z oddali wydawało się, że czegoś ubyło w porównaniu z marcem 2015. 
Rzeczywiście - gdy dotarliśmy w pobliże pałacu, okazało się, że części kopuły już nie ma. Budynek rozpada się kawałek po kawałku. Ciekawe, co zniknie w 2017?