Wielospecjalistyczne Centrum Medyczne nr 126 w Prypeci to miejsce, do którego rankiem, 26 kwietnia 1986 roku, trafiła ponad setka strażaków i pracowników Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. To tutaj, między godz. 5.00 a 6.00 rano, zmarła druga śmiertelna ofiara katastrofy - Władimir Szaszenok.
Lekarze ze szpitala w Prypeci nie byli w stanie udzielić specjalistycznej pomocy ludziom, którzy trafili do placówki w tamten sobotni poranek. Napromieniowani pacjenci zostali wieczorem przewiezieni do Szpitala Klinicznego nr 6 w Moskwie. Tam właśnie znajdował się najlepszy w ZSRR oddział, zajmujący się leczeniem choroby popromiennej. Jego ordynatorką była Alina Guskowa. Tam dokonano (z pomocą amerykańskiego doktora, Roberta Gale'a) przeszczepów szpiku kostnego, niestety w większości nieudanych.
Efektem napromieniowania jest głównie gwałtowny spadek poziomu białych krwinek. Ofiary cierpiały też na rozległe oparzeliny i wrzody na całym ciele.
Ciała pacjentów zostały pochowane na moskiewskim Cmentarzu Mityńskim. Ponieważ ich ciała były tak napromieniowane, że same stały się źródłem radioaktywności, pochowano ich w ołowianych trumnach (lub cynkowych - według wersji żony Wasilija Ignatenki, Ludmiły).