Pałac w Kościelnikach Górnych (pow. lubański, gmina Leśna) - nietrudno jest zauważyć tę niezwykłą budowlę, za to trudno znaleźć o niej jakieś konkretne informacje. Wiadomo nam tylko tyle, że powstał w XVIII wieku, w XIX został rozbudowany, a latach powojennych służył jako PGR. I jeszcze - co istotne - obecnie ma właściciela.
Jak można przeczytać w tym artykule, właściciel miał w planach remont pałacu, jednak w 2008 roku jeleniogórska delegatura Urzędu Ochrony Zabytków wytoczyła mu proces, uzasadniając decyzję w ten sposób: właściciel "będąc zobowiązany do uzyskania w drodze decyzji zezwolenia na przeprowadzenie prac remontowych na terenie pałacu [...] dokonał prac remontowych polegających na zbijaniu tynków, odkrywaniu posadzek, demontowaniu boazerii stolarki drzwiowej i okiennej [...]" itd.
Okazało się, że właściciel rozpoczął remont bez konsultacji z konserwatorem zabytków i bez uzyskania odpowiedniego zezwolenia. Trudno jest tę sprawę oceniać. Z jednej strony jakikolwiek remont jest lepszy niż pozostawienie dzieła architektonicznego na pastwę losu, ale jednak z drugiej strony właściciel obiektu zabytkowego powinien zdawać sobie sprawę z tego, jakie procedury wiążą się z remontem prawnie chronionego zabytku.
Pałac jest imponujący, nawet pomimo jego obecnego, raczej opłakanego stanu. Zdobią go puste wnęki, w których dawniej znajdowały się rzeźby. Teren wokół jest totalnie zarośnięty - za pałacem znajdował się ozdobny park, który dzisiaj wygląda jak busz, przez który trzeba się wręcz przedzierać. Brak jest jakichkolwiek tabliczek informujących o zakazie wstępu, terenie prywatnym czy przeprowadzanym remoncie, który chyba jest w toku.
Być może warto będzie odwiedzić to miejsce za jakiś czas i zobaczyć, czy stan pałacu zmienił się na lepsze.
Wykusz i boczne (nieczynne) wejście.
Weranda... Jakoś nie zachęca do wypicia tu kawy o poranku...
Wejście boczne i zejście do piwnic - nieczynne.
We wnękach znajdowały się rzeźby, po których ślad niestety zaginął.
Porzucony samochodowy trup dobrze koresponduje z (opuszczonym?) pałacem,
A na środku, przed ścianą frontową, jak na złość rozrosły się krzaczyska, zasłaniając częściowo widok na pałac od strony ulicy.
Zbite tynki, zerwane posadzki, wygląda to jak jakiś skład budowlany. Nie zmienia to faktu, że pałac jak najbardziej jest do odratowania. Mam nadzieję, że te biurokratyczno-prawne przepychanki się skończą i tym samym remont ruszy... Kadr w górę bardzo mi się podoba, super :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety te przepychanki to coś więcej niż biurokracja - chodzi o dobro budynku, który podczas remontu nie może stracić swojego zabytkowego charakteru. Dzięki za komentarz, pozdrawiamy!
UsuńWitam, informacje na stronie są nie dokładne i nie aktualne. Projekty są zrobione, uzgodnione z konserwatorem zabytków jest uzyskane pozwolenie na budowę. Co do uzgodnień z konserwacją zabytków to proponuje przeczytać artyków na stronie http://www.region24.info/art-236.html. Zapraszam również na stronę pokazującą projekt planowanej rozbudowy obiektów pałacowych http://www.aquabund.com/integracja/index.htm . Obecnie właściciel jest wtrakcie pozyskiwania inwestora pomocniczego bo z czego co wiem konserwator utrudniał pozyskanie dotacji z unii europejskiej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten komentarz - mam nadzieję, że uda się zrealizować plany dotyczące tego pięknego obiektu, trzymam za to kciuki! Serdeczne pozdrowienia :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻyczymy Właścicielowi szybkiego przezwyciężenia trudności z biurokratami, wspaniały klimat budynku zasługuje na ocalenie, Mieliśmy okazję mieszkać w Pałacu przez kilka dni - niezapomniane przeżycie i atmosfera. serdecznie pozdrawiamy EiM
OdpowiedzUsuńMy też mamy nadzieję, że budynek odzyska blask. Pozdrowienia!
Usuń