piątek, 22 kwietnia 2016

Smutny los niemieckich zabytków. Studzieniec

Los pałacu (dworu?) w Studzieńcu (pow. nowosolski, gmina Kożuchów) wydaje się przesądzony. Dni zabytku są policzone. Dach jest w tak fatalnym stanie, że na serio bałam się chodzić po wnętrzu. Wszystko dosłownie się sypie. Dodajmy do tego podmokły teren i brak jakichkolwiek zabezpieczeń, mimo że jest to własność prywatna. 
Można przypuścić, że jeszcze kilka deszczwych jesieni, kilka śnieżnych zim i reszta dachu runie.  A gdy to się stanie, ratunku już nie będzie.

Pałac powstał w 1782 roku, a jego pierwszym właścicielem był Karl Siegmund von Knobelsdorff. Nie będę wymieniać licznych niemieckich właścicieli, dość powiedzieć, że w końcu - po 1945 roku - budynek należał do PGR Kożuchów, przeznaczono go na biura. W 1969 roku został opuszczony i od tamtej pory zmierza tylko ku upadkowi.

Obecny stan zabytku nie jest, niestety, efektem wyłącznie upływu czasu. Widać, że do zawalenia części dachu przyczyniła się ludzka ręka - belki podtrzymujące sufit (którego już zresztą nie ma) zostały zwyczajnie odpiłowane - świadczą o tym równiutko przycięte drewniane kikuty sterczące ze ściany. W resztkach pomieszczeń znajdują się półkoliste wnęki, w których kiedyś stały piece kaflowe. Teraz wnęki są puste, ale nad niektórymi zachowały się fragmenty starej sztukaterii. 

Pałac był niegdyś otoczony fosą i parkiem. Teraz zielenina rośnie chaotycznie, a fosa to zarośnięte bajorko, chociaż trzeba przyznać, że otoczenie nadal jest malownicze. 

Cóż, to tylko jeden z wielu przykładów losu niemieckich zabytków, które są rozsiane po wszystkich zakątkach krainy historycznej niegdyś zwanej Schlesien...


Niech was nie zmyli to zdjęcie - tylko z tej strony dach wygląda na cały. 




Fasada. Spójrzcie na dach nad środkową częścią... Nie wiem, jakim cudem wiatr go jeszcze nie zdmuchnął. 

Wnęka po piecu. 


Odrobinki dawnych zdobień. 

Lepiej nie patrzeć w górę... 


Po lewej stronie widać odpiłowane belki.  



Na ten balkonik raczej się nie wybieram.





3 komentarze:

  1. Pałac (dwór) od wielu lat robi przygnębiające wrażenie. Jako antidotum na ten niemiły widok, odwiedzam uroczy kościół w Studzieńcu. Opisałam go w jednym z wpisów na blogu http://mariadolczewska.blogspot.com/2015/02/odwiedziny-u-kolezanek-w-studziencu.html
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za link, ta stara stodoła w Zatoniu jest bardzo ciekawa, zaintrygował mnie też "smutny dom"...

      Usuń
    2. :) Stara stodoła jest przy drodze z Barcikowic do Barcikowic Małych(Google Mapy - Barcikowiczki). "Smutny dom" stoi przy ul. Kwiatowej w Zatoniu (równoległa do szosy nr 283 najlepiej skręcić koło kościoła)

      Usuń