Na cmentarz żydowski w Lublińcu (ul. 11 Listopada) niestety nie można wejść. Co prawda przed czerwonym murem, którym otoczony jest kirkut, ustawiono tablicę informacyjną z krótkim rysem historycznym, a na terenie cmentarnym utworzono lapidarium, ale obie bramy są zamknięte. To tłumaczy ilość i jakość zdjęć, które robiłam przez kraty w bramach.
Dziwne, trochę schizofreniczne działanie - tworzyć lapidarium upamiętniające dawnych mieszkańców miasta, a jednocześnie zabraniać do niego dostępu...
Przez pierwszą bramę można dostrzec chaotyczny stos kamieni, być może z dawnych macew. Przez drugą widać fragment lapidarium, kawałek grobowca rodziny Konigsbergów i obelisk z gwiazdą Dawida na szczycie, złożony z płyt nagrobnych.
Widok przez bramkę od strony ul. 11 Listopada
Część grobowca widoczna zza muru.
Lapidarium zasłania nie tylko bramka, ale też kolumny grobowca.
Dziwne, bo na cmentarzu jest skrytka opencaching i nikt nie meldował żeby bramki były zamknięte. Może trafiłaś tam w piątek/sobotę?
OdpowiedzUsuńW Lublińcu byłam w 6-10 lipca, od poniedziałku do piątku - to w któryś z tych dni trafiłam na cmentarz. Nie pamiętam, w który dokładnie, ale na pewno nie był to piątek. Obie bramy były zamknięte... Może źle trafiłam?
UsuńJako naród jesteśmy podli. Sami domagamy się uszanowania naszych grobów w obcej ziemi, a jednocześnie w barbarzyński sposób dewastujemy to co nie katolickie i nie z naszej nacji, a nawet sami siebie też nie szanujemy!!!Ten cmentarz i jego smutna historia to przykład polskiego szacunku dla zmarłych i to przykład naszej podłości,chamstwa i braku kultury!
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo przykre, dotyczy to zresztą nie tylko cmentarzy żydowskich, ale często też ewangelickich - poniemieckich... Tak niestety pozostanie, dopóki o Innym będzie się myślało jako o Obcym.
Usuń