czwartek, 18 sierpnia 2016

V3 - cudowna broń Hitlera. Poligon doświadczalny w Zalesiu

Eksperymentalna broń V3 miała posłużyć III Rzeszy do zbombardowania Londynu z francuskiego wybrzeża. Jeden z poligonów doświadczalnych "cudownej broni" - wunderwaffe - mieścił się w niewielkim Zalesiu na Pomorzu Zachodnim (gm. Międzyzdroje, pow. kamieński). Eksperymenty nad unikatową bronią prowadzono tu od marca 1943 do lutego 1945. 

V3 to działo wielokomorowe kalibru 150 mm wystrzeliwujące pociski, którym przyspieszenie nadawały eksplozje zachodzące w komorach na ładunek prochowy. Ładunki były rozmieszczone w ramionach działa rozmieszczonych co 3 metry wzdłuż lufy - ze względu na jej kształt badania nad prototypową bronią otrzymały kryptonim "Stonoga". W czterdziestu komorach mieściło się 200 kg prochu. Zasięg pocisków wynosił ok. 130 km - te, które testowano w Zalesiu, wystrzeliwano do Bałtyku, w kierunku Kołobrzegu. Pociski miały długość 3 metrów, ważyły 140 kg, a prędkość, jaką osiągały, to 1500 metrów na sekundę, co oznacza... prędkość ponaddźwiękową!  Pocisków V3 nie dało się zestrzelić ani wykryć za pomocą ówczesnych systemów radarowych.  Do obsługi jednego działa V3 potrzebnych było 150 żołnierzy.

Wystrzelenie gigantycznego pocisku z tak wielką prędkością wymagało wykorzystania odpowiedniej wyrzutni. W Zalesiu na wyspie Wolin były trzy takie wyrzutnie zamontowane na stoku wzgórza, każde o innej długości i kącie nachylenia. Najkrótsze mierzyło 60 metrów, kolejne 120 i 130 metrów. 

Pierwszą wyrzutnię - stanowisko ogniowe o konstrukcji stalowo-drewnianej - Niemcy zdemontowali w 1944 r. i przewieźli w Ardeny, skąd oddali ponad 150 strzałów w kierunku węzła kolejowego pod Luksemburgiem - to jedyne udokumentowane zastosowanie bojowe wielokomorowego działa V3 podczas II wojny światowej.
Pozostałe dwie wyrzutnie były wsparte na żelbetowych podporach dla lufy działa - elementy tych konstrukcji zachowały się do dziś (w najlepszym stanie jest stanowisko drugie).

Po przeprowadzonych próbach stwierdzono, że działa są gotowe do użycia - tak się jednak nie stało, w lutym 1945 do Zalesia wkroczyli Rosjanie i zajęli poligon. Zaraz potem wojna się skończyła. Rosjanie jednak nadal testowali V3, tak samo jak Amerykanie. Jedni i drudzy zarzucili prace nad bronią, uznając jej użycie za nieopłacalne.

To jednak nie koniec historii działa wielokomorowego. W 1990 roku podobną konstrukcją dysponował Saddam Husajn. Z odnalezionej przez Amerykanów dokumentacji wynika, że konstruktorzy Saddama posługiwali się niemieckimi planami z 1944 roku. Działa ustawione pod Bagdadem miały służyć do ostrzeliwania Tel Awiwu. Akcja pod kryptonimem "Baby Babilon" nie powiodła się - broń zbombardowali Amerykanie.

Zalesie czeka na kolejne odkrycia. Co prawda jest tu maleńkie muzeum V3 urządzone w dawnym schronie amunicyjnym, ale pod wzgórzem prawdopodobnie są jeszcze bunkry - koszary niemieckiej załogi, która liczyła ponad 500 żołnierzy. Poligon znajduje się jednak na terenie Wolińskiego Parku Narodowego, a więc jakiekolwiek prace zmierzające do odsłonienia domniemanych podziemnych koszar są na razie niemożliwe. 


 Krótka, ale dosyć stroma ścieżka wiodąca w kierunku stanowisk ogniowych.


Drugie stanowisko ogniowe - żelbetowe podpory dla lufy działa o długości 120 metrów. 

Trzecie stanowisko ogniowe - widoczne są tylko fragmenty podpory wyrzutni.

Trzecie stanowisko ogniowe było największe - lufa wystawała ponad zbocze wzgórza.

Droga ze stanowisk działa wielokomorowego do muzeum. 


Model lufy - w rozgałęzieniach po obu stronach lufy mieściły się komory na ładunek prochowy, w których dochodziło do eksplozji nadających pociskowi przyspieszenie. 

Wyrzutnie w Zalesiu na starych fotografiach - część zbiorów muzeum. 

 Przepustka do "pompowni", czyli na teren Zalesia. W samym Zalesiu Hitler prawdopodobnie nigdy nie był, ale wraz z Ewą Braun gościł często w pobliskich Międzyzdrojach.

Bunkier - muzeum od zewnątrz. To budynek dawnego składu amunicji. Sama ekspozycja może nie jest szczególnie rozbudowana, ale wszystko rekompensuje przewodniczka, która ciekawie i szczegółowo opowiada o dziejach poligonu w Zalesiu.

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa relacja. Nie pozostaje nic innego jak tylko kiedyś udać się w tamte rejony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można podskoczyć, będąc np. w Międzyzdrojach - to tylko 6 km od kurortu. A kawałek dalej w miejscowości Wicko można jeszcze obejrzeć śliczne pokopalniane Turkusowe Jeziorko.

      Usuń