wtorek, 10 listopada 2015

Resztki romańskiego kościoła. Kościelniki Średnie

Wzmianki w źródłach niemieckich podają, że świątynia w Kościelnikach Średnich (pow. lubański, gmina Leśna) powstała już w 1002 roku - taka data miała widnieć na stropie.  Inne źródła wzmiankują, że początki budynku sięgają połowy XIII wieku, jeszcze inne wskazują na rok 1335. 

Jakby nie było, jest to jeden z najstarszych kościołów w okolicy, na co wskazuje zresztą jego architektura - typowa dla kościołów romańskich ciężka i prosta bryła, grube mury, małe okienka - wszystko to dlatego, że świątynie romańskie często pełniły dwie funkcje, sakralną i obronną. 

Z kościoła pozostały ruiny, ale jednak zachowała się cała bryła, wieża, kompletna absyda. Budynek jest zabezpieczony. Dawniej wokół niego był pewnie niemiecki cmentarz katolicki, po którym do dzisiaj zachowały się pojedyncze nagrobki i leżące tu i ówdzie epitafia (w Kościelnikach Średnich znajdziecie też pozostałości po cmentarzu ewangelickim). Pomiędzy nimi tkwi kilka powojennych, polskich grobów. Być może dlatego trawa i krzaki wokół ruin zostały wycięte, a cmentarzyk jest w miarę uporządkowany. 

Najciekawszy element dawnego cmentarza to rzeźba siedzącej kobiety, z kotwicą u stóp. Nad jej głową pewnie było kiedyś epitafium - teraz została tylko bryła, na której wyraźnie widać ślady po dłutowaniu. 
Co gorsza, posąg został pozbawiony głowy i ręki. Przypomina jakieś upiorne, bezgłowe widmo, które wieki temu postawiono na straży kościoła i które utknęło tu do dzisiaj... 

Ruiny kościoła dosyć łatwo znaleźć. Wieża i resztki dachu są widoczne z drogi prowadzącej z Lubania do Leśnej. Natomiast żeby podejść pod sam kościół, musieliśmy trochę kluczyć - nie znaleźliśmy przejścia od strony dawnego pałacu (dziś jest to budynek mieszkalny). 

Pomimo tego, że po kościele nie zostało zbyt wiele, to zachęcamy do odwiedzenia tego miejsca, w końcu romański zabytek to jest coś - czuć klimat dawnych wieków, odległej przeszłości, a bezgłowy posąg sprawia, że jest tu trochę niepokojąco... 



Pozostałości po niemieckim cmentarzu. 



Ta płyta nagrobna leżała na ziemi, w miejscu oddalonym nieco od niemieckich nagrobków. 


Smutny posąg kobiety bez głowy...


U stóp postaci wyrzeźbiono... kotwicę?



Posąg jest tak ciekawy, że trudno było przestać go fotografować...



To chyba cud, że drewniany szczyt wieży jeszcze się trzyma - chociaż widać, że hełm jest już przechylony. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz