niedziela, 6 listopada 2016

Mauzoleum Wollerów. Leśna


Mauzoleum rodzinny Woller w Leśnej (pow. lubański) zrobiło na nas ogromne wrażenie. Nie spodziewaliśmy się czegoś tak monumentalnego! Jest bardzo zdewastowane, ale pomimo tego nadal niesamowicie piękne. 
Jednocześnie jest to miejsce wstrząsające - przecież to grobowiec, w którym według tego artykułu mieściło się przynajmniej dziesięć trumien. Gdzie są te trumny? Gdzie są ludzkie szczątki? Nie ma po nich najmniejszego śladu! Co się z nimi stało? Trudno sobie nawet wyobrazić, jak wyglądało powojenne szukanie "skarbów" w miejscu, które miało zapewnić Wollerom wieczne odpoczywanie...  

Kim byli Wollerowie? Wypada zacząć od tego, że od XIX w. w miasteczku Marklissa (Leśna) rozwijał się przemysł włókienniczy, do którego przyczyniła się działalność spółki Concordia - jej właścicielami byli właśnie bracia Woller.  W 1880 roku Samson Woller zlecił zaprojektowanie rodzinnego mauzoleum. Jak wynika z pierwszych planów, miało być ono zlokalizowane w Bunzlau (Bolesławiec), gdzie mieściła się największa filia Concordii. Woller zdecydował się jednak na Leśną, prawdopodobnie z powodu większych walorów krajobrazowych miasteczka, ale też dlatego, że tu urodziła się jedna z jego córek, tu też rozpoczęła się kariera włókienniczego potentata. Projektant, Carl Ludecke (twórca m.in. pałacu w Kopicach, wrocławskiej Nowej Giełdy i Dworca Świebodzkiego) kilkukrotnie - na życzenie Wollera - zmieniał projekt.

W końcu powstał dwupiętrowy grobowiec o wysokości 15 metrów. Na dolnym poziomie znajdowała się krypta grobowa, na górnym - ołtarzyk oświetlany przez naturalne światło wpadające do wnętrza przez okulus - okrągły otwór w kopule. Były też dwa osobne wejścia - dolne do pomieszczenia z trumnami i górne, do którego prowadziły schodki rozmieszczone po obu stronach kolumnady. Dzisiaj nie ma już schodków, nie ma też piętra, nie ma śladu po trumnach...

Ponieważ nie ma piętra, po wejściu do grobowca znaleźliśmy się od razu w krypcie. Są tu trzy półkoliste wnęki przypominające absydy - puste... To, co zwraca szczególną uwagę, to okulus. Przyglądając się uważnie sklepieniom wokół podstawy kopuły, można dostrzec kolejne niezwykłe ślady dawnej świetności mauzoleum. W czterech rogach znajdują się pozostałości po freskach przedstawiających anioły, które symbolizowały przejście z krainy doczesnej do świata wiecznego. Żaden nie zachował się w całości. Tylko na jednym fresku widać fragment anielskiej twarzy, na pozostałych można rozpoznać stopy i szaty. 

Podobno miasto planuje renowację mauzoleum i rewitalizację przestrzeni wokół niego - dawnego parku. Wycięto krzewy, które do niedawna prawie całkiem zasłaniały grobowiec, uporządkowano jako tako teren, postawiono barierkę przy stromym uskoku nad niewielkim jeziorkiem. Być może uda się ocalić to miejsce, na co bardzo liczymy. Niestety, nawet odnowienie budowli nie zatrze śladów po tym, że stała się łupem cmentarnych hien... 




Obie boczne półkoliste wnęki są uszkodzone.

Górne wejście, które prowadziło do pomieszczenia z ołtarzem. Po obu stronach kolumn były kiedyś schodki.  


W czterech "kątach" przy podstawie kopuły - ślady czterech aniołów. 

Pierwszy anielski fresk, najlepiej zachowany.  

 Drugi anioł.

Trzeci, na którym ktoś nie omieszkał pozostawić autografu.  

Czwarty fresk pod kopułą. 

Ornamenty na zewnątrz grobowca.  





Tylna wnęka. 


Zdjęcie archiwalne pochodzi ze strony dolny-slask.org.pl

21 komentarzy:

  1. Gdzie trumny? Znam takiego jednego, który podobno pływał w nich po stawie z kolegami ale ile w tym prawdy to nie wiem. Zapomnieliście dodać, że wokół były groby, po których nie ma chyba już śladu. Dawbo tam nie byłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uzupełnienie, tak - były jeszcze groby.

      Usuń
    2. wujek urodzony w Leśnej opowiadał to samo, na stawie gówniarze pływali na trumnach

      Usuń
  2. mam dawno temu zrobione zdjecie wszystkichaniolow niezniszczonch w tskim stopniu 1,2 Mpix obiektuwem. do renowacji poszukam i udostepnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez słyszałam pierwsza historie o trumnach.Groby wokół to sama widziałam,za czasów komuny teren zrównano i posadzono drzewka,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostał jedynie fragment muru, który pewnie otaczał cmentarzyk. Historia o trumnach - makabra... Osoba z Leśnej skomentowała zdjęcia mauzoleum na facebooku - podobno tuż po wojnie widziała wywleczone z grobowca zwłoki, które były powieszone na drzewach...

      Usuń
  4. Kaplica już została zamurowana oraz otoczona płotem z drutem kolczastym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że zdążyliśmy obejrzeć freski we wnętrzu.

      Usuń
  5. Kilkanaście kilometrów dalej, ale po czeskiej stronie jest również mauzoleum właścicieli zakładów włókienniczych. Czesi potrafili jednak ten zabytek uszanować, jakoś nie przyszło im do głowy pływać na trumnach i raczej nie dlatego, że w pobliżu nie było stawu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zdradzić, w jakiej miejscowości jest to czeskie mauzoleum?

      Usuń
    2. https://www.google.pl/maps/place/Klinger+mausoleum/@50.9212739,15.2557208,16z/data=!4m5!3m4!1s0x47092cbba8800201:0xab11a284c058494c!8m2!3d50.9222341!4d15.2502398

      Usuń
    3. Dziękuję! To bardzo blisko, może uda się kiedyś tam zajrzeć.

      Usuń
  6. Dodać jeszcze można, że po uporządkowaniu terenu wokół leśniańskiego grobowca (wycięciu krzaków) zniknęła miedziana kopuła grobowca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdą jest że po wojnie zrobiła się w kraju zbieranina różnych państw rzadni byli zemsty i niszczyli wszystko co napotkali,a co do tych hien to dostali za swoje,choroby i inna sprawiedliwość ich dopadła

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety typowe na tzw.terenach odzyskanych koleje losu dla wszystkiego co niemieckie. W Czechach sytuacja zupelnie inna, choc podobno narod powszechnie niewierzacy... ale widac co kraj to obyczaj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, poniemieckie dziedzictwo jest uznawane powszechnie za obce, widać to na każdym kroku zwłaszcza na Dolnym Śląsku, ale też na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu, Warmii i Mazurach. Niektóre zabytki miały szczęście - pałace zamienione w hotele albo kościoły ewangelickie użytkowane teraz jako katolickie - ale przeogromna część przedwojennych dworów, pałaców, kościołów, cmentarzy została skazana na zapomnienie...

      Usuń
  9. Jako dziecko 6-8 lat widziałem cynkowe trumny porozwalane razem ze zwlokami -szkieletami .Wiekswzośc była porozżucana po krzewach w dół w strone pobliskiego stawu.Polacy niszczyli również wszystko w niemieckich kosciołach ,niemieckiego Boga ,Aniołki,ławki ,organy ołtarze wszystko niemieckie świątki ,podobnie na cmentarzach.Zalatwiali sie w kościele Ewangielickim obecnie katolickim.

    OdpowiedzUsuń
  10. Samson Woller wraz ze swoimi córkami zasługują na ogromny szacunek i pamięć. Jeżeli to co państwo mówicie tutaj o doczesnych szczątkach Wollerów jest prawdą do istny koszmar.
    Samson Woller był człowiekiem który zainwestował ogromne środki w majątki w Dłoni i Smolicach i pomimo faktu iż z urodzenia był najprawdopodobniej Żydem jego córki były konwertytkami.
    Helena wyszła za mąż za hrabiego Leopolda Zieten z Nysy. W tym czasie trwała rozbudowa pałacu oraz budowa nowego kościoła neobarokowego z plebanią i organistówką. Zakończenie prac budowlanych nastąpiło w roku 1910. Hrabia zmarł w 1930 roku, trumna z jego ciałem znajduje się w krypcie kościoła Smolickiego. Z racji swego żydowskiego pochodzenia, w 1940 hrabina wraz ze swą siostrą opuściła Smolice, by szukać schronienia przed hitlerowskimi prześladowcami. Zmarła w Berlinie 1 marca 1949 roku, a urnę z jej prochami złożono w krypcie pod kościołem 17 kwietnia 1975 roku.
    Druga Otylia odziedziczyła majątek w Dłoni i znana była z ogromnej sympatii dla Polaków która przypieczętował ślub wyswatany przez Księżną Czartoryską z Rokosowa Maria Otylia poślubiła księcia Franciszka Ksawerego Druckiego Lubeckiego.
    Księżna Ottylia gościła na swych włościach między innymi Juliana Fałata, który pejzażowi Dłoni poświęcił jedno ze swoich płócien.
    Woller.
    Samuel Samson Woller był żydowskim przedsiębiorcą, właścicielem największych zakładów włókienniczych w Bolesławcu i Leśnej koło Lubania, w 1888 roku przekształconych w spółkę „Concordia”. Jego potężny majątek powstał na terenie Wielkiej Brytanii, w Bradford. Tam Woller założył fabrykę wełny czesankowej. Gdy dowiedział się o możliwości zainwestowania w tereny w Bunzlau (Bolesławiec), bez wahania je kupił. To był dobry interes. Dał on początek jego kolejnemu dochodowemu przedsiębiorstwu. Dla siebie i rodziny Woller wybudował w Bolesławcu wspaniałą rezydencję.

    OdpowiedzUsuń