niedziela, 16 października 2016

Ruiny kościoła ewangelickiego. Miłków

Kościół ewangelicki w Miłkowie (pow. jeleniogórski, gm. Podgórzyn) wybudowano w latach 1754-1755. Został opuszczony w 1946 roku, gdy ze wsi wysiedlono ludność niemiecką. Po drugiej wojnie światowej osadnicy-Polacy rozebrali ołtarz i organy, zdemontowali trzy kościelne dzwony. W 1980 roku usunięto dach, który wtedy już groził zawaleniem. Zostały tylko ściany i wieża. 

Główny portal został zamurowany, a użyto do tego m.in. płyt nagrobnych z przedwojennego niemieckiego cmentarza (podobnie jak do budowy śmietnika cmentarnego przy działającym kościele w Miłkowie, o którym pisaliśmy tutaj przy okazji opisu tamtejszych krzyży pokutnych). 

Według miejscowej legendy kościół jest przeklęty - podobno ludzie, którzy brali jakikolwiek udział w pracach rozbiórkowych, zapadali na śmiertelną chorobę. Każdy, kto przyczynił się do rozebrania świątyni, wkrótce umierał. Właśnie dlatego kościół nie zniknął całkowicie z powierzchni ziemi.

Ciekawostka warta zaznaczenia: po lewej stronie portalu, tuż przy ziemi, zachowała się mała płaskorzeźba z masońskimi symbolami - cyrklem i węgielnicą podtrzymywanymi przez dwa lwy. Jej usytuowanie może świadczyć, że jest to kamień węgielny położony pod budowę kościoła. 

Dawniej wokół świątyni znajdował się ewangelicki cmentarz, teraz są tu groby Polaków-katolików. Niemniej jednak kilkadziesiąt starych nagrobków przetrwało do dzisiaj - zostały zgrupowane w jednym miejscu i rozmieszczone w dwóch rzędach, dzięki czemu powstało niewielkie lapidarium. 
Wśród ocalonych płyt nagrobnych warta uwagi jest mogiła malarza i grafika Hansa Seydela (1866-1916), ozdobiona rzeźbą przedstawiającą malarską paletę i pędzle. 

Kościół znajduje się w samym centrum Miłkowa, przy drodze do Sosnówki. Trudno go nie zauważyć, ponieważ wysoka wieża góruje nad miejscowością - widać ją doskonale z drogi prowadzącej z Jeleniej Góry do Karpacza. 





Masoński cyrkiel i węgielnica - prawdopodobnie kamień węgielny. 

Zamurowany portal - w prawym dolnym rogu widać niemiecką tablicę nagrobną. 

Zbliżenie - fragment mogiły wykorzystany do zamurowania portalu. 

Wnętrze kościoła. 


Pozostałości po niemieckim cmentarzu. 






Paleta malarska na grobie Hansa Seydela. 






Wieża widziana z nowego cmentarza przy kościele katolickim. 

4 komentarze:

  1. Widziałam ten kościół. Robi niesamowite wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzialem dzis kościól robi wrazenie nie samowite.dla mnie..przestroga dla ludzkości.swoją drogą Polacy tez święci nie są poniszczone plyty z narobków zamurowali portal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż zostały praktycznie same mury, to rzeczywiście miejsce jest bardzo ciekawe, a szczególnie lapidarium.

      Usuń